Zainteresowanie studiami doktoranckimi w ostatnim dwudziestoleciu
Od kilku dekad posiadanie stopnia doktora to ogólnoświatowy trend. W Polsce w roku 2017 na 10 tysięcy mieszkańców przypadało 11 doktorantów, dla porównania w Austrii 26, Grecji 27, natomiast w Finlandii aż 34. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku w Polsce na studiach doktoranckich kształciło się zaledwie 20 tysięcy osób. Największy przyrost doktorantów nastąpił w latach 2008-2013. Przyczynił się do tego Proces Boloński, w którym studia doktoranckie zostały włączone do systemu szkolnictwa wyższego jako studia trzeciego stopnia. Za wzrost ten odpowiada także od roku 2010 zaliczanie przez GUS również cudzoziemców studiujących na studiach III stopnia, a od 2012 wliczani są z kolei doktoranci szkół resortu obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych. Od 2015 rok odnotowuje się coraz mniej doktorantów. Dla wzbogacenia oferty kształcenia na studiach III stopnia, w 2017 roku została wprowadzona bardzo ciekawa forma jaką jest doktorat wdrożeniowy. Za rok 2018 według POL-on w Polsce kształciło się 39 tysięcy doktorantów.
Quo vadis?
Obecnie dużo słyszy się o szkolnictwie wyższym oraz samych studiach III stopnia za sprawą nowelizacji prawa o szkolnictwie wyższym i nauce. Niestety mało jest informacji na temat późniejszych miejsc pracy dla kadry z tytułem doktora. Część z tych osób chce pozostać na uczelniach, w instytutach PAN bądź instytutach badawczych. Niestety w polskich placówkach związanych ze szkolnictwem wyższym jest więcej doktorantów niż wolnych etatów. Niektórzy doktoranci nie wiążą swojej przyszłości z wykładaniem przedmiotów oraz prowadzeniem badań naukowych na uczelniach. Pojawia się wówczas pytanie, co dalej?
Problemy doktoranta w poszukiwaniu pracy
Doktoranci, którzy nie chcą zostać na uczelni od razu po obronie rozpoczynają intensywne poszukiwania pracy. Niektórzy szybko znajdują wymarzone stanowisko, ale jest spora część absolwentów studiów trzeciego stopnia, którzy potrzebują zdecydowanie więcej czasu, aby znaleźć wymarzone miejsce zatrudnienia. Z czym to może się wiązać? Na tę sytuację wpływa bardzo wiele czynników.
Czynniki limitujące szybkie znalezienie pracy dla doktoranta
Pierwszy z nich to wymagania osoby z niedawno otrzymanym tytułem doktora. Osoby te szukają ciekawych, rozwojowych, a przy tym dobrze płatnych ofert, a o takie stanowiska niekiedy bardzo trudno. Drugim czynnikiem jest brak zapotrzebowania na rynku pracy na osoby ze stopniem doktora. Jest bardzo mało ofert zatrudnienia właśnie dla osób, które ukończyły studia III stopnia. Większość pracodawców w swoim wymaganiach nie precyzuje jakiego wykształcenia oczekuje od kandydatów.
Problem z doświadczeniem
Z kolei bardzo często w ogłoszeniach pojawia się kluczowe słowo oraz wartość dla pracodawców – doświadczenie zawodowe. To kolejny czynnik limitujący szybkie znalezienie pracy. Rzadko się zdarza, że pracodawcy traktują 4-letnie studia doktoranckie za doświadczenie zawodowo, mimo iż jest to czas kształtujący doktoranta na wielu płaszczyznach wiedzy. Niekiedy czas może działać na korzyść, bądź niekorzyść kandydata-doktoranta na stanowisko pracy. W tym przypadku oceni to potencjalny pracodawca podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Od jego preferencji będzie zależało, czy woli zatrudnić osobę ze stopniem doktora czy kandydata, który uzyskał większe doświadczenie zawodowe, podczas gdy doktorant zdobywał swój stopień. Należy jednak pamiętać, że doświadczenie na pewnym etapie pracy zawodowej się wyrówna, a stopień doktora ma się na całe życie.
Podczas wyboru dalszej drogi po studiach magisterskich dobrze jest rozważyć za i przeciw każdej z opcji. Czy zdecydować się na uzyskanie stopnia doktora? Czy od razu rozpocząć pracę i swoją karierę zawodową? Wybór zależy od nas. Każda ścieżka jest słuszna, gdy tylko czujemy się szczęśliwi, a przy tym poszerzamy i doskonalimy swoje umiejętności.